Kimchi! Zacznę od tego co to jest.. Jest to danie kuchni koreańskiej z fermentowanych lub kiszonych warzyw. Zazwyczaj jest to kapusta pekińska, rzepa, marchew, dymka ale można też przygotować z innych warzyw. Zazwyczaj ma ostry smak z powodu użycia proszku z papryczek chili i czosnku.
Przyznam, że było to dla mnie wyzwanie i czy podołałam? Hm… troszkę zawaliłam chyba sprawę hahahah, w każdym razie nie poddam się i będę próbować kolejny raz. A jak to wszystko się zaczęło? Należę do grupy Polscy Kucharze w Szwajcarii na FB i poznałam tam bardzo sympatyczne osoby! Kolega z grupy umieścił zdjęcie słoika i zapytał co to jest mówiąc, że zwycięzca otrzyma jeden ze słoików. Od razu skojarzyło mi się to z kimchi i miałam rację. Kolega obiecał, że otrzymam słoik a ja stwierdziłam, że sama też zrobię bo już tyle zwlekałam, że w końcu się odważę. Podsunął mi przepis, zrobiłam zakupy i zabrałam się do roboty. Byłam bardzo przejęta i nie ukrywam, że przez to mogłam popełnić parę błędów z którymi się z Wami podzielę. Ale najpierw przepis :).
składniki
- 4-4,5kg kapusty pekińskiej
- 3 średniej wielkości marchewki
- 1 por
- 1 jabłko
- 1 szklanka siekanego czosnku
- 1 szklanka siekanej cebuli
- 1-2 łyżeczki tartego korzenia imbiru
- 1 szklanka sosu rybnego
- 2,5 szklanki płatków chili (kochugaru) – dostępne w sklepach internetowych (tak jest w oryginale ja użyłam wysuszonych chilli i je zmieliłam)
- 3 szklanki wody
- 1/2 szklanki mąki ryżowej bądź bardzo drobnej mąki pszennej
- 1/4 szklanki cukru
- 1 szklanka soli morskiej lub zwykłej
- zielona cebulka – dymka
- 1/2 rzodkwi
Krok po kroku….
- Przygotowałam najpierw wszystkie składniki. Pokroiłam kapustę pekińską, oddzieliłam od niej grubsze białe kawałki. Zanurzyłam w wodzie, osączyłam i posypałam szklanką soli tak jak było napisane w przepisie.
- Następnie po upływie 1,5h płukałam kapustę w zimniej wodzie. Powtarzałam to przynajmniej 3 razy, żeby dobrze wypłukać z nadmiaru soli.
- Kolejnym krokiem było wlanie do garnka 3 szklanek wody i 1/2 szklanki mąki ryżowej i gotowanie na wolnym ogniu do momentu aż powstanie tzw. kleik – i właśnie tu był mój pierwszy błąd bo w oryginalnym przepisie było napisane żeby powoli sobie gotować aż powstaną bąbelki, zrozumiałam to w ten sposób żeby lekko zagotować co spowodowało, że nie powstał kleik, który jest bardzo ważny.
- Do lekko gotującego się kleiku należy dodać 1/4 szkl. cukru i jeszcze chwilę gotować, aż zrobi się klarowne. Odstaw do schłodzenia.
- Do schłodzonego kleiku dodaj płatki chilli i dokładnie wymieszaj żeby uzyskać jednolitą masę. Następnie dodaj sos rybny – kolejny błąd zapomniałam o sosie!!!!! To chyba emocje :p.
- Poszatkowane warzywa czosnek, cebula, imbir, por, marchewka, zielona cebulka, rzodkiew i jabłko wrzucamy razem do miski i mieszamy. Dodaj do przygotowanej pasty i wymieszaj.
- Całą masę dodajemy do kapusty i mieszamy. UWAGA! Załóżcie do tego rękawice bo mogą piec dłonie!
- Nakładamy do słoików, ale nie upychamy, ponieważ podczas fermentacji wydzielają się gazy.
- Przygotowane słoiki z kimchi pozostawiamy w temp. pokojowej przez dwa dni aby rozpoczął się cały proces. Po tym czasie już możecie spróbować kimchi, ale proponuję poczekać te 2 tygodnie – trzeba pamiętać, że po 48h należy trzymać już kimchi w lodówce.
Uwagii: moje kimchi mi smakuje, ale w zasadzie nie mam porównania :). Czekam na słoik od kolegi, który specjalizuje się w tej kuchni i wtedy dopiszę czym się różni. W zasadzie kimchi nie powinno mieć takiej aż płynnej konsystencji jak u mnie, ale czytałam, że niektórym też tak puszczał sok więc jest to też normalne zjawisko. Trzeba dojść do wprawy! Więc będę trenować :). Proszę podzielcie się swoimi uwagami, doświadczeniami i zdjęciami.
Zapraszam Was na profil mojego kolegi na instagramie: https://www.instagram.com/chefdominikwilhelmkrol/ i sami zobaczcie jak pysznie wyglądają jego dania. 🙂